Z doskonałej książki, która nawet nie ostatnim zdaniem ale posłowiem (!) - odwraca całą akcje i stawia wszystko "do góry nogami" zrobili ..no właśnie co? bo nawet nie film. Jakieś pare scen z pięknisiem z "My iz buduszcziewo" ( tam akurat był całkiem ok - bo taka jego rola tam była ) - smętna intryga, zerowa akcja, gagi tak wymuszone jak paw po imprezie. Ile Akunin za to dostał, że podpisał? Książkę polecam ( "Powieść szpiegowska" Borys Akunin ) - filmu nawet nie oglądać. Lepiej popatrzeć na niebo za oknem - tyle samo akcji.