Moje pierwsze skojarzenia przy oglądaniu straży nocnej/dziennej- "O KU*WA!! Ruski matriks" :)

Ale przyznaj WYSZŁO;)

Majstersztyk to książka. Film do obejrzenia ale w niczym nie można go porównać z książką. To zupełnie nie ta klasa :)
Jęgor synem Antona :D Hahahahaha

ta mi tez sie podobały te całe efekty scenariusz genialne jak na kino ruskie mam tylko zastrzezenia co do miejsc w których toczy sie akcja i wogule rzeczywistosci jaka tam wystepuje mianowicie zajerzdza mi rosyjskim kiczem i zacofaniem społecznym
100 razy lepiej gdyby rzecz działa sie w usa mnie wiem z kąd to przeswiadczenie moze dlatego ze cała masa filmów które oglądamy jest z tamtąd i codziennosc w filmach USA jest blizsza niz rosyjska np.
jednym słowem wole w filmach biede syf brudy i burdele USA niz cokolwiek rosyjskiego

No wałacha... To okropne;)

Zaiste dziwne podejście i dla mnie niezrozumiałe. Ja widzisz, mam wręcz na odwrót. Podoba mi się ta szara, brudna rzeczywistośc na ulicach, bo jakby nie patrzec u nas też tego pełno. Nie ma niewiadomo jakich różnic. A mimo wszystko to naprawdę fajna odmiana od tych wszystkich hamerykańskich filmów z hamerykańską scenerią, mającą pokazac widzom takim jak my 'patrzcie, takie zaje**ste rzeczy to tylko u nas, a u was syf i kał'. Podziwiam sąsiadów za ten film. Ale chyba jednak bardziej podziwiam Siergieja Łukjanienkę za książkę, która jest jedną z lepszych z gatunku urban fantasy. Naprawdę jeśli komuś spodobał się chociaż trochę film, to z czystym sercem polecam książkę :)

Książka jest świetna, film słabszy, ale tak jest z większością ekranizacji. Zgadzam się, niedobrze mi się robi od kolejnego amerykańskiego licealisty, który ratuje świat, Nocna Straż- to przyjemna odmiana, szkoda tylko, że Dzienna Straż nie trzyma poziomu

Po obejrzeniu filmu byłem zawiedziony... Film sam w sobie zły nie jest, niestety, tak jak większość ekranizacji, "Straż nocna" nie może się równać z książkowym pierwowzorem.

Napewno nie pod względem spójności. A już dzienna straż to w ogóle porażka jeśli spojrzec na książkę.

ale jako sam film jest bardzo dobry :) Mi się strasznie podobał, bo był taki nieprzewidywalny, dziwny,oryginalny i ogólnie pokręcony... Aż tak źle to nie zekranizowali książki, a przecież sam autor pisał scenariusz :)
Efekty specjalne były świetne- zamiana sowy w Olgę i Maksym z mieczem ze swojego kręgosłupa mnie rozwalili doszczętnie...
Do tego fajna gra aktorów: szczególnie Galiny Tyuniny, Konstantina Chabienskiego i Nikolaia Olyalina.

To nie był Maxim....to był Zawulon

Aaaa racja! :-)

Swoją drogą, teraz przeczytałem ksiąźke "Nocny Patrol"....o Matko z córką jak uproscili film.....cała ekipa nocnego patrolu to byli świetnie wyszkoleni (oczywiście w ksiąźce) rekruci, a w filmie same dziadki......moźe po za Tygryskiem i Costią....świetnie dobrali aktorów dla tej dwójki....i jeszcze Anton dawał radę.....ogólnie duźo pomieszania z poplątaniem (kreda, Svieta, Egor, Zavulon)

Ja tam książki nie czytałem, ale film ogólnie mi się podobał. Na pewno jest to coś "świeżego" (nawet teraz, bo film wyszedł w 2004), fabuła jest dość ciekawa, efekty dobre, aktorzy również się postarali. Nie odpowiadało mi jedynie kilka spraw w filmie i ciągle "czegoś" brakowało. Możliwe, że to przez nie czytanie książki (co nadrobię w ciągu tygodnia), ale ogólnie to dobre kino.
7/10 w sam raz, zobaczymy jak tam część druga.

Trudno mi ocenić ten film, chwilami gubiłem się w fabule(może dlatego, że jest środek nocy i człowiek przysypia), efekty specjalne mi się podobały, muzyka również bardzo fajnie dobrana. Mocno mi się kojarzy z książką "Oblicze Czarnej Palmiry", choć nie potrafię sobie przypomnieć nazwiska autora(może ten sam), tam był podobny motyw. Chyba największym zaskoczeniem był dla mnie wizerunek Zabulona w teraźniejszości, widziałbym go raczej jako biznesmena lub prawnika, a tu proszę, obszarpany alfons ze słabością do gier komputerowych.