Ten film ma tak wysoką ocenę?,hm (odpowiem sobie sam),bo pewnie większośc ludzi z litości go tak ocenia,innego wytłumaczenia nie ma.
Wszystko zerżniętę z innych filmów amerykańskich ,że aż w oczy razi"Martix" itp.gnot klasy C.
Wszystko już było i to w o niebo lepszej wersji.
Taki nasz "Wiedźmin" tylko w innej konwencji.
A najzabawniejsza scena na początku jak dwóch ruskich trzyma staruchę i jeden z nich krzyczy "tygrysico" hahaha
normalnie parodia mangi.
z tego co pamiętam to jeden z bohaterów miał ksywę tygrysica, w książce rzecz jasna
W filmie też - jest to wyjaśnione gdy Tygrysica z Niedźwiedziem siedzą u Jegora. Ale scenarzyści tak napakowali do filmu detali i wątków - często na siłę - że tylko nieliczne są dobrze pociągnięte. W efekcie wyszła rąbanka jak u starego Sauszkina w jatce.
Film byłby dużo lepszy, gdyby ograniczyli liczbę wątków do dwóch-trzech, a za to porządnie je rozwinęli.
Nie lubię odgrzewać wątków po takim czasie, ale chyba czas uświadomić niektórym forumowiczom, że naprawdę nie każda produkcja spoza USA musi być kopią "Matrixa". "Straży nocnej" dotychczas nie oglądałam, ale chcę podkreślić inny fakt, który autorzy większości wątków lekceważą, mianowicie, że film jest ekranizacją książki Siergieja Łukjanienki pt. "Nocny patrol", która wydana została w 1998 roku (do czego nawiązał pavlosten). "Matrix" miał premierę w 1999 roku, więc jeśli chodzi o samą fabułę trudno tu pisać o "zerżnięciu z filmów amerykańskich". Jeżeli zaś chodzi o sagę wiedźmińską, którą osobiście bardzo cenię to (przynajmniej jeśli chodzi o książkę Łukjanienki, nie film) nie widzę między nimi żadnego powiązania oprócz tego, że w obu utworach występują elementy fantasy.
A ja radzę przeczytać książki. Są o niebo lepsze niż ten film, który uważam za słaby, tak jak Ty, autorze tematu.
niby co śmieszne było w scenie z tygrysicą?ale w sumie z tego co widzę jesteś niedorozwiniętym dzieckiem które jest systematyczne przez rówieśników w szkole poniżane i przychodzisz trollować na filmweb aby odreagować