Po pierwsze - postać głównego bohatera - Antona - całkowicie mnie urzekła:)! Był taki prawdziwy w swojej rozpaczy, taki samotny i niejednoznaczny. Z jednej strony był zdolny do morderstwa z zimną krwią, ale nie wyrzekł się światłości i przez długie 12 lat płacił za swój czyn walką, samotnością i wyrzutami sumienia, by na końcu poczuć gorycz utraty po raz kolejny!!
Po drugie - Sowa Olga - co to była za scena - Kiedy Anton powiedział: "No bądź człowiekiem" - po prostu oniemiałam i tylko patrzyłam urzeczona:)
Po trzecie - świetne efekty - wir powietrzny, wrony, światłość, ciemność, krew, wampiry - wszystko idealnie ze sobą współgrało.
I w końcu świetne przesłanie - Póki będą wśród nas Ci, którzy wierzą w Światłość nadzieja nie zgaśnie:)!!
Rewelacyjny film!!