Objawienie współczesnego kina rosyjskiego. Czarno-biały film, wzorowany w swej poetyce na radzieckich arcydziełach lat 30-tych XX wieku, stał się metaforą Rosji po upadku ZSRR, wizją sarkastyczną i przygnębiającą, śmieszno-straszną, a w dodatku w pełni oryginalną. Trudno dziś w kinie o taką poezję języka filmowego w mówieniu o człowieku, o taką sympatię, jaką buduje się wokół bohatera, o tak konsekwentne i twórcze czerpanie z tradycji i o tak trafne analizowanie problemów współczesności.
Szkoda tylko, że absolutna większość młodych ludzi nie zna starego dobrego kina radzieckiego i dlatego nie jest w stanie odczytać nawiasu, w jaki ten film jest ujęty. To nie jest na serio, choć jest bardzo poważnie.